03 sierpnia 2007

Wysoki hotel lepszy niż ogródki

Na łamach „Gazety” rozpoczęła się ciekawa dyskusja na temat budowy hotelu w Pasie Nadmorskim , chociaż tak naprawdę jest do debata dotycząca wyglądu terenów, leżących przy plażach całego Trójmiasta. (http://miasta.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,4357980.html?skad=rss)
Nie miałam jeszcze okazji zapoznać się ze szczegółami projektu, ale wiem jak powinno wyglądać moje miasto w przyszłości.

Nadmorski deptak w Barcelonie

Trudno wyobrazić sobie wysoką zabudowę w rejonie Głównego Miasta. Co prawda mamy tu słynny „Zieleniak” czy hotel Hevelius, ale traktujemy to raczej jako architektoniczny wybryk, do którego zdążyliśmy się już przyzwyczaić, a nie jak zabudowę, którą chcielibyśmy w tym miejscu powielać. Tak samo jednak trudno wyobrazić sobie pośród gdańskich falowców, niskie, delikatne kamienice, gubiące się w ogromie wylanego w latach 70. betonu. Ta architektoniczna spuścizna po komunizmie, czy się to komuś podoba czy nie, narzuciła terenom nadmorskim pewien charakter, do którego musimy się teraz dostosować. Dlatego dziwi mnie argument wojewody, który mówi, że wysoki budynek w okolicach plaży „pogorszy walory krajobrazowe”. Przypomnę, że w pasie nadmorskim do niedawna głównym „walorem” były zaniedbane działki, które raczej straszyły, a nie zachęcały do odwiedzin gdańskich plaż w tym rejonie. Zdumiewa mnie także komentarz, że tereny te przestaną być dostępne dla mieszkańców Gdańska. Tu znowu wspomnę „słynne” gdańskie ogrody działkowe, których likwidacja dopiero udostępniła nowe tereny dla rekreacji i wypoczynku.

W tle dwa wysokościowce tuż przy plaży, Barcelona

Dlatego akurat w tym miejscu jestem za budową hotelu, który służył będzie wypoczynkowi przyjeżdżających do Gdańska turystów. Jednak, jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. Nie wyobrażam sobie tutaj kolejnego betonowego klocka, wybudowanego tanim kosztem, tak, bym z jak największym zyskiem można go było później sprzedać. Od tak prestiżowego miejsca oczekuję prestiżowej budowli o najwyższym standardzie. Tym samym proponowany w tym miejscu parking może być tylko i wyłącznie parkingiem podziemnym! Ta zasada powinna z resztą obowiązywać na terenie całego Gdańska, wyłączając jedynie okolice lotniska i centrów handlowych, leżących poza ścisłym centrum. Postawienie w tak atrakcyjnej okolicy naziemnego placu dla samochodów byłoby ogromnym nieporozumieniem.
Wszystkich krytyków pomysłu budowy wysokościowców w Pasie Nadmorskim zachęcam raczej do bacznego przyglądania się szczegółom konkretnych projektów oraz do poszukania problemów w innych miejscach w Gdańsku.
Mam nadzieję, że dążenie do likwidacji pozostałych ogródków działkowych w mieście, mogłoby zjednoczyć nas wszystkich. Bo akurat bez tej spuścizny po komunizmie można by się obyć. Z falowcami na Przymorzu, niestety, jest to dużo trudniejsze.


tekst ukazał się w Gazecie Wyborczej Trójmiasto w sobotę 11 sierpnia 2007

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Aga, nie do końca zgadzam się z Toba w kwestii wysokościowców tuż przy plaży. Zdecydowanie wolałbym jednak aby pozostał tam pas wydm i lasu z drobną architekturą usługową. Budowa wysokościowców tuż przy plaży wyłączy te tereny z normalnego funkcjonowania. Przytaczasz w swoim artykule zdjęcia z Barcelony. Cóż to miasto ma zupełnie inny charakter niż Gdańsk. Mimo to w okolicy tych dwóch wieżowców brak życia - wszyscy raczej uciekają w stronę Barcelonety z niższą zabudową. Tam odbywają się koncerty, tam są knajpy, tawerny, restauracje... Okolice wieżowców nawiedzają jedynie zbłądzeni turyści aby wykonać 1-2 fotki, po czym uciec właśnie na plaże Barcelonety. Zauważ, że w zasadzie w wielu kurortach śródziemnomorskich popełniono ten bląd i tuż przy plażach wybudowano hotele, które wkrótce utworzyły pas niekończących się hotelisk... Miejsc mało atrakcyjnych dla turysty obdażonego choćby niewielką dozą poczucia piękna krajobrazu...

Pozdrawiam serdecznie, rumpel_

amha pisze...

Też się nie zgadzam na bloki w pobliżu plaży.

Co do parkingów to fajny pomysł, ale trzeba się liczyć z tym że żyjemy na terenach podmokłych. Osuszanie gruntów pod takie budowle często jest szkodliwe dla środowiska i .... samochodów (wystarczy zobaczyć co się dzieje przy dużej ulewie we Wrzeszczu). W tej kwestii ostatnie słowo powinni mieć fachowcy.

Ania